Jako że prawa autorskie do postaci Drakuli nie należały w 1971 roku do nikogo, a sam krwiopijca był postacią o wciąż niesłabnącej popularności (filmy ze studia Hammer o hrabim wciąż nawiedzały kina), wybór bohatera komiksu wampirycznego okazał się prosty. Do rysowania krwawych historii grozy miał być przydzielony Bill Everett. Jednakże Gene Colan, od samego początku bardzo przychylny inicjatywie i wyrażający chęć uczestnictwa w tejże, pokazał Stanowi Lee swoją wizję wyglądu transylwańskiego arystokraty. Dzięki niej to właśnie Colan otrzymał tak przez niego pożądane pozwolenie na ilustrowanie serii. Jego też pomysłem było wzorowanie aparycji Drakuli na osobie Jacka Palance’a, który to rok po starcie komiksowej serii zagrał hrabiego w produkcji telewizyjnej. Gene pozostał rysownikiem „Tomb of Dracula” aż do końca wydawania tytułu w 1979 roku.
Niestety, pojawiły się problemy ze scenarzystą. Początkowo obowiązki te przypadły w udziale Gerry’emu Conwayowi, który już wtedy miał na koncie udane historie superbohaterskie dla Marvela. Nie radził sobie jednak z tematem nazbyt udanie, więc już od trzeciego numeru serię przejął Archie Goodwin, a zaraz po nim w numerze piątym, Gardner Fox. Problemy ze stałym scenarzystą znikły, gdy od siódmego spotkania z Drakulą Marv Wolfman na stałe przejął pieczę nad fabularną stroną komiksu. Rozwijał on stopniowo postać wampira, sprawiając, iż Drakula do dziś jest jedyną postacią z uniwersum Marvela o statusie negatywnej, która cieszyła się własnym tytułem przez aż siedemdziesiąt numerów. Dodatkowo w latach 1973-75 równolegle wydawano magazyn „Dracula Lives!”.
Całe omówienie serii znajduje się tutaj: http://kzet.pl/2011/08/tomb-of-dracula.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz